Do zabaw w kuchni zazwyczaj wybieramy dobrą kawę, trochę droższą. Na potrzeby łazienkowe wystarczy najtańsza kawa jaką znajdziemy w sklepie. Oczywiście im lepsza kawa tym, mocniejszy i przyjemniejszy aromat, ergo lepsze działanie aromaterapeutyczne, ale w peelingu nie ma różnicy.
Pierwszą część moich wypocin o kawie, znajdziecie TU.
No właśnie, ten rozsławiony peeling, każdy ma własny sposób na niego. Dziś zdradzę Wam kilka moich patentów.
Peeling kawowy
Składniki:zaparzona kawa sypana/ fusy z ekspresu pół szklanki
miód łyżka stołowa
olej rzepakowy 2 łyżki stołowe
mleko tyle aby uzyskać konsystencje gęstej papki
Składniki dokładnie mieszamy. Przed dodaniem miodu można podgrzać mleko, kawę i olej. Używamy jako peelingu całego ciała podczas kąpieli. Mieszankę można pozostawić na skórze jak maskę.
Efekt, skóra miękka i jędrna. Żaden inny peeling nie zostawia skóry tak miękkiej. Dodatkowo kawa, delikatnie ociepla koloryt skóry, dając efekt lekkiego muśnięcia słońcem.
Kąpiel kawowa
Składniki:kawa 100-200 gram
woda/mleko 1 litr
olej winogronowy/rzepakowy 1-3 łyżki stołowe
szampon do włosów lub żel pod prysznic (nie naszprycowany perfumami) kropla
Dużą ilość kawy zaparzamy w litrze wody lub mleka (albo mieszaninie). Napar musi być mocny, dodajemy łyżkę oleju i kilka kropel detergentu.Jeśli mamy emulgator, możemy go dodać zamiast szamponu. Mieszamy, dodajemy do wody w wannie i cieszymy się cudowną aromatyczną kąpielą.
Taką kąpiel najlepiej połączyć z peelingiem.
Płukanka kawowa do włosów
Składnikikawa mielona 2 łyżeczki
woda 250 ml
Olejek do ciała (macerat kawowy)
Składniki:kawa w ziarenkach (jeśli macie może być zielona)
wybrany olej
opcjonalnie: papryczki chilli
Do słoika wsypujemy ziarna kawy (ile chcemy) i zalewamy je olejem tak by ziarna by unosiły się centymetr nad dnem. Słoik zakręcam i odstawiamy na dwa/ trzy miesiące w ciepłe i ciemne miejsce, co jakiś czas wstrząsając słoikiem. Po tym czasie oddzielamy olej od ziaren (trochę oleju wypiją więc odcedzanie może chwilę zająć). Jeśli chcemy zrobić olej antycellulitowy, można dodać do kawy kilka papryczek chilli, które wspomogą kofeinę w walce o gładkie nogi.
Taki olej jest niesamowicie aromatyczny, doskonale ujędrnia skórę i pobudza rano. Aż żałuję, że olej na którym zrobiłam nie pozwala mi na używanie maceratu na twarzy, bo było to przyjemniejsze od samego picia kawy. Ale o tym żaliłam się już TU.
Jeżeli użyjemy kawy mielonej możemy mieć problem z odcedzeniem oleju od fusów. Wiem co piszę, robiłam nie jedno podejście do maceratu z kawy.
A jakie są Wasze pomysły na zastosowanie kawy w pielęgnacji?
Aż nabrałam ochoty na kawę, ale najpierw muszę do kuchni i ją wypić :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach kawy :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się zebrać na zrobienie płukanki z kawy. W zasadzie jestem blondynką, ale końcówki mogły by się trochę przyciemnić do reszty.
OdpowiedzUsuń