Ile razy miałyście tak, że
kupiłyście piękne kozaczki na zimę i po dwóch miesiącach nadawały się już
włącznie do wyrzucenia? Uwielbiałam zimę, dopóki nie przeprowadziłam się do
Krakowa, gdzie chodniki soli się na potęgę. Niby tak jest bezpieczniej, ale ja
sensu w tym nie widzę. Od soli na chodnikach robi się tylko błoto, po którym
chodzi się ciężko, a buty… butów już nie uratujesz.
Jest jeszcze jeden czynnik, dla
którego nie warto solić chodników… a nawet 2. Pierwszy to ekonomia, piasek czy grys
granitowy (takie podsypki też spotykałam) można zebrać na wiosnę i wykorzystać
go ponownie następnej zimy. Drugi to ekologia, bo sól nie zżera wyłącznie
naszych butów, ale też działa destrukcyjnie na bliską chodnikowi roślinność.
Miasta na wiosnę wymieniają utracone na zawsze drzewka i krzewy… i znowu
wracamy do czynnika ekonomicznego.
Ale do rzeczy drogie Panie, soli
z zaśnieżonych ulic się nie pozbędziemy, dlatego trzeba sobie zacząć z nią
radzić.
Ocet
i sok z cytryny
W walce z solą ważna jest systematyczność
(z czym u mnie ciężko). Musimy pamiętać, żeby codziennie zmywać sól, nie
wycierać- zmywać! Od razu po przyjściu do domu, zanim sól wyschnie. Tu
najlepiej sprawdza się roztwór zwykłego octu spirytusowego rozcieńczonego w
proporcjach 1:1. Takim roztworem przemywamy buty, przecieramy szmatką zwilżoną
czystą wodą (tym razem żeby usunąć nasz roztwór), później pasta/ silikon i
viola.
Tak samo robimy z sokiem z
cytryny. Sok z połówki cytryny rozcieńczamy w 0,5l wody.
Chusteczki nawilżające
W ciągu dnia też trzeba usuwać
sól, przecież nie chcemy śmigać po biurze/uczelni etc. w brudnych butach. Wtedy
do gry wkraczają chusteczki nawilżające. Może nie usuwają w 100% soli z butów i
wieczorem i tak będzie trzeba przetrzeć je octem, jednak mają jedną zaletę-
nawilżają, czego skóra i zamsz potrzebują.
Szampon
z silikonem
Kiedy naszym butom potrzeba
więcej uwagi, bo nie byłyśmy systematyczne w usuwaniu soli, nie dałyśmy rady
całkowicie jej wytępić i pomimo ciągłego mycia cały czas pojawiają się wykwity
na skórze, musimy podjąć bardziej radykalne kroki:
Krok 1: Usuwamy sól octem jak pisałam wyżej.
Krok 2: Przez przypadek kupiłaś szampon z silikonami w składzie, bo
nie chciało ci się uważnie przeczytać INCI (tak jak ja ostatnio), spokojnie nie
musisz wyrzucać go do kosza. Taki szampon dobrze sobie poradzi z umyciem butów,
a co jest ważne silikon dodatkowo zaimpregnuje nam buty. Oczywiście nie łudźmy
się, że to wystarczy.
Krok 3: Suszymy, ale nie przy kaloryferze. Pozwólmy butom spokojnie
wyschnąć tak jak naszym włosom. Z braku laku i w przypadku zamszu może pomóc
suszarka. Traktujmy buty jak nasze włosy i nie używajmy najgorętszego
strumienia, nie suszmy ich także do całkowitego odparowania wody. Ostatni etap
suszenia powinien być naturalny.
Krok 4: Pastujemy, najzwyklejszą pastą, taką w kostce. Po
wyschnięciu pasty wycieramy wilgotną szmatką i powtarzamy zabieg.
Krok 5: Silikon, dostępny zazwyczaj w formie czyścika do butów z
gąbką. Po nałożeniu pasty, która sama w sobie zabezpiecza buty, można nałożyć
jeszcze jedną warstwę. Silikon ma tą zaletę, że tworzy na bucie warstwę okluzyjną,
która zabezpiecza materiał przed wilgocią i solami, nabłyszcza i ułatwia późniejsze
usunięcie soli.
Uwaga! W przypadku past i
silikonów, zwracajmy uwagę na to czy dany produkt jest przeznaczony do tworzywa,
z których wykonane są buty. Każdy materiał potrzebuje trochę innej pielęgnacji.
Tak wygląda sól z naszych butów po odparowaniu wody. |
Znacie jakieś inne metody dbania
o buty zimą?
Pozdrawiam,
M.
Wiedziałam! Polecam ocet. Działa! /Justyna Stępień:)
OdpowiedzUsuńDziała, działa :) to tylu próbach, w końcu udało mi się doczyścić buty :)
UsuńŚwietny post, bardzo mi się przyda!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMi w tym roku na szczęście dość zgrabnie udawało się ominąć sól, nie mam bladego pojęcia jak(???), ale przyznam się, że nie znałam żadnego z tych sposobów i w zeszłym roku bezskutecznie walczyłam samą wodą. Przepisy się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno sie nauczyłam, że zimą jedynie glany dają radę. Nie niszczą sie, sól nie pozostawia na nich zacieków, nie przemakają i nie ślizgają się. Inne buty po miesiącu nadają sie do wyrzucenia. Zatem warto zainwestować w glany, które posłużą ładnych parę lat.
OdpowiedzUsuńGlany? trochę nie mój styl ;) ale fakt dużo słyszałam o ich wytrzymałości :D
UsuńNa skórę dobrze działa też ciepłe mleko. Czyści i nadaje miękkość. Wprawdzie sprawdziłem to dotąd na rękawiczkach, to wydaje mi się, że buty mogą podobnie dobrze reagować. Skórzane rękawiczki są dzięki kuracji mlekiem delikatne, pozbawione zapachu dymu i kurzu, a dodatkowo nie pękają. Ważne tylko, by nie przemoczyć. A potem wystarczy nieco kremu nawilżającego do rąk i rękawiczki błyszczą się i pięknie pachną. Moje służą mi już czwarty sezon, z niewielkimi śladami zużycia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń(zapraszam na http://przedniaplatformatramwaju.blogspot.com/)