poniedziałek, 27 maja 2013

Czas na małe denko

Ostatnio udało mi się zdenkować nieco więcej kosmetyków. Warto zrobić małe podsumowanie kiedy jeszcze pamiętam jak dany kosmetyk się u mnie sprawdził.


1. Płyn micelarny z Biedronki
Na zdjęciu może lekka ściema, bo to jest zdjęcie już kolejnego opakowania, oczywiście wyrzuciłam puste opakowanie przed zdobieniem zdjęcia.

Był to płyn, którego cena aż zmuszała do wypróbowania. Był, bo podobno go wycofano :( w każdym razie w Biedronce już go nie widzę. A szkoda bo jest to bardzo dobry produkt. Na szczęście udało mi się kupić dwa opakowania, które powinny mi starczyć do końca wakacji. 
Dobrze zmywa makijaż i oczyszcza skórę. Po dłuższym czasie użytkowania, zauważyłam zmniejszenie ilości zaskórników. Bardzo mi się ten efekt podoba. Mnie nie podrażnia, skóra nie jest przesuszona, ani lepka.
Dostępność: brak
Cena:  4,40zł/200ml
Czy kupię ponownie:  NIE  

2. Chusteczki do demakijażu
Całkiem nie głupi pomysł na wyjazd. Wygodna forma chusteczek nasączonych płynem micelarnym. Z makijażem chusteczki radzą dobie trochę gorzej od płynu wyżej, ale przynajmniej bez obaw przed wylaniem mogę wrzucić do walizki i ruszyć w świat. 
Do porządnego zmycia makijażu potrzebuję dwóch chusteczek. Dobrze nawilża, jednak sókra jest trochę lepka po ich użyciu. Na dłuższą metę miałam wrażenie, że trochę mnie pozapychał. W składzie ma dość sporo gliceryny (mamy winowajce ;P).
Dostępność: tylko w Biedronce
Cena: ok. 5zł/20 sztuk
Czy kupię ponownie:  NIE  

3. Olej awokado
O tym oleju pisałam  TU  i swojej opinii nie zmieniam.
Dostępność: sklepy zielarskie i z półproduktami
Cena: ok. 13zł/ 65ml (można kupić taniej)
Czy kupię ponownie:  TAK  

4. Olejek cytronelowy
Jak pierwszy raz powąchałam ten olejek, to aż mnie odrzuciło... no po prostu obroża na pchły. Jednak jako dodatek do kremu bardzo fajnie się sprawdza. Dość szybko się do tego zapachu przyzwyczaiłam i nawet polubiłam. Dobrze konserwuje kremy i mgiełki, jednak jeśli ktoś ma naprawdę wrażliwy nos, to niestety nawet w małych ilościach jest wyczuwalny w kosmetyku. 
Kupiłam go bo odstrasza komary i kleszcze, a poza tym ściąga pory i jest (jak to olejki) antyseptyczny. Odstrasza skutecznie (nie tylko owady ;P).
Dostępność: sklepy z półproduktami
Cena: ok. 8zł/ 7ml 
Czy kupię ponownie:  TAK  

5. Maseczka Siarkowa Moc
W składzie glinka, trochę PEGów, siarka, sacharydy i wypełniacze. Nic ciekawego. Kupiłam w szale zakupowym na promocji w rossmannie. Miałam lepsze maski i choć trudno ocenić produkt po dwóch użyciach, raczej nie kupię ponownie.
Dostępność: w Rossmannie i innych drogeriach
Cena: ok. 4zł/ 2x5ml 
Czy kupię ponownie:  NIE  

6. Żel do higieny intymniej  INTIMELLE z korą dębu
Już drugi produkt INTIMELLE jaki miałam. i szczerze powiedziawszy wersja z aloesem była lepsza. Pomimo gęstszej konsystencji płynu z korą dębu, za wiele się z nim nie da zrobić. Używałam go higieny intymnej i to zastosowanie jest ok, chociaż nie miałam wrażenia żeby, jak obiecuje producent, łagodził podrażnienia etc. Używałam do mycia ciała i twarzy, jednak z makijażem słabo sobie radził. Używałam do mycia włosów, ale tu poległ na całej linii. Ciężko było domyć włosy, zazwyczaj musiałam myć je dwa razy, włosy były splątane i szybko traciły świeżość. Zapach, określiłabym jako apteczny. Plus za opakowanie z pompką i cenę.
Dostępność: w Naturze
Cena: ok. 7zł/ 400ml 
Czy kupię ponownie:  NIE  

7. Odżywka do włosów Alterra
Zainteresowanych moją recenzją, odsyłam  TU 
Dostępność: w Rossmannie
Cena: ok. 3zł/ 50ml
Czy kupię ponownie:  RACZEJ NIE  


8. Krem BB, Maybelline
Jeden z licznych ostanio, kremów z serii BB- jedyny jaki miałam (nie licząc próbki kremu BB z Nivei -koszmar). Zdziwiła mnie jego wydajność, kupiłam go w listopadzie i dopiero teraz zdenkowałam. Całkiem fajna konsystencja, nie najgorzej rozprowadza się na twarzy, nie ma efektu maski, dostosowywuje się do kolorytu i lekko go wyrównuje, stosunkowo wysoki filtr UV. Nie kryje mocno i bardziej przypadnie do gustu dziewczynom o nieproblematycznej cerze. Twarz muszę później dodatkowo przypudrować.
Dostępność: w Rossmannie i innych dorgeriach
Cena: ok. 22zł/ 30ml (na promocji nawet 16zł) 
Czy kupię ponownie:  TAK  


9. Maska do włosów TREATMENT WAX z Aloesem
Nie wiem co o tej masce napisać, kolor jak pasta do zębów, zapach jak pasta do sprzątania, konsystencja mleczka. Działanie słabe, stosowana solo potrafiła przesuszyć włosy, ale jako baza do zabaw z półproduktami spisywała się całkiem fajnie. Zazwyczaj dodawałam do niej olei z rokitnika i kokosowego oraz odżywki z keratyną i jedwabiem Artiste, wtedy efekt na włosach był fajny, włosy błyszczały jak oszalałe. Jest mało wydajna i mimo dużej pojemności, nie starczyła na długo.
Dostępność: Allegro i sklep Ars et natura
Cena: ok. 12zł/ 480g 
Czy kupię ponownie:  NIE  

10. Odżywka Fruity Passion FRUCTIS
Zapach i nic. Jedynym plusem tej odżywki jest zapach, piękny, słodki zapach marakui, długo się utrzymywał. Z moimi włosami nic szczególnego ta odżywka nie zrobiła. Skład całkiem przyjemny, olej palmowy i kokosowy, ekstrakty owocowe (w tym z marakui i jabłka), cukry, które mają nawilżyć włosy, witamina PP. Jednak po użyciu tej odżywki brakowało mi uczucia gładkości, nie ułatwiał rozczesywania włosów, no chyba, że użyłam go po umyciu szamponem z silikonami. Zapach może niektórym rekompensować brak jakiegokolwiek działania, jednak dla mnie to za mało.
Dostępność: w supermarketach i drogeriach
Cena: ok. 10zł/ 200ml
Czy kupię ponownie:  NIE  

11. Balsam do ust
Przedostatnie denko to balsam do ust domowej roboty. Moja pierwsza przygoda z woskiem pszczelim. Więcej o nim możecie poczytać  TU .
 Dostępność: brak
Cena: z opakowaniem wychodzi ok 3zł za 10ml 
Czy zrobię ponownie:  TAK  

12. Żel pod prysznic Alterra
Gęsta konsystencja, przyjemny skład bez SLS i jego braci. Wygodne opakowanie. Dobrze myje i zmywa makijaż, nie wysuszając skóry. Po dłuższym czasie staje się miękka i gładka. Jedynym minusem dla mnie jest zapach, teoretycznie naturalny zapach kwiatów neroli, jednak dla mnie jest on mało przyjemny, ale od czego są olejki eteryczne.
Dostępność: Rossmann
Cena: ok. 7zł/ 250ml 
Czy kupię ponownie:  TAK  

Pozdrawiam,
post signature

12 komentarzy:

  1. o, jedna z nielicznych opinii bez zachwytów o micelu z bebeauty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczki mnie nie zachwyciły, ale płyn polubiłam bardzo.

      Usuń
  2. u mnie fruit passion nadawało się sup[er jako b/s
    szkoda że tak nie spróbowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie pomyślałam o takim sposobie, nie lubię odżywek bez spłukiwania.

      Usuń
  3. A moja odżywka z Alterry leży sobie dalej w półeczce i coś mnie nie korci, żeby jej używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby tak mi się udało jakiś olej zużyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sztuka wykańczania olei wychodzi mi aż za dobrze :)

      Usuń
  5. Masz chyba mały chochlik bo alterra to raczej w rossmannie, a nie w naturze. Swoją drogą słyszałam, że ponoć micel z biedronki ma wrócić ale w innej szacie graficznej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie mam błąd i to nawet nie jeden. Dzięki :) zaraz poprawiam

      Usuń
  6. żel mam i jest nawet ok :) i olejek z awokado też mam ale innej firmy i jestem z niego zadowolona. Natomiast ten olejek cytronelowy mnie zaciekawił!

    OdpowiedzUsuń
  7. Spore denko :) Oleju z awokado jeszcze nie miałam, muszę go kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Spamu nie toleruję i wszystkie reklamy usuwam. A na blogi komentatorek chętnie zaglądam.