wtorek, 12 listopada 2013

Olej migdałowy to zło

Olej migdałowy jest olejem lekkim, dobrze się wchłania. Ożywia i nawilża skórę. Polecany jest do każdej cery. Ale czy naprawdę jest taki cudowny i można bezkarnie nakładać go na twarz?

Jakiś czas przeczytałam o destrukcyjnym wpływie oleju ze słodkich migdałów na cerę jednej z blogerek. Nie pamiętam niestety na jakim blogu to było. Nie uwierzyłam wtedy w jej wywody o tym jak to ten właśnie olej pogorszył stan jej cery, a posta włożyłam między bajki (które przecież często na blogach się czyta). Bo przecież jak, tak cudowny olej może spowodować wysyp pryszczy, nawet na mało kapryśnej cerze? Musiał być jakiś inny powód.

Tak myślałam, dopóki nie zaczęłam co rano używać maceratu z kawy, na oleju ze słodkich migdałów właśnie.



Z początku miałam przyjemne uczucie obudzenia i nawilżenia. Co rano, obok kawy, macerat pobudzał mnie do działania. Śmiem twierdzić, że aromat kawy jest bardziej pobudzający niż sama kawa.
I co z tego, skoro po tygodniu zaczęłam na swojej twarzy zauważać niepokojące zmiany. I to nie były małe krostki, których łatwo się pozbyć. To były wielkie podskórne gule, bolące jak cholera. To nie jest też tak, że pojawiło się tysiące zaskórników. Nie, tylko te wielgachne bąble, gdzieś głęboko.

Nie, oczywiście, że nie wiązałam tych zmian z olejem ze słodkich migdałów. Przecież użyłam go wcześniej nie raz. Tylko, że nigdy 100%. Smarowałam się dalej, co rano maceratem. Dalej mnie orzeźwiał i dalej pojawiały się pryszcze. No coś je musiało powodować. Przecież nie powstaną tak same z siebie, tym bardziej, że z tym problemem uporałam się ponad rok temu. Nie zaczęłam jeść śmieciowego żarcia z fastfoodu, nic w tym stylu. To musiał być kosmetyk.

Od miesiąca do twarzy używam tylko sprawdzonego micela z Biedronki, kremu z mocznikiem Pilarix i maceratu. Nic więcej.

Przypomniałam sobie o tym poście i zamarłam. Czyżby faktycznie olej ze słodkich migdałów mógł powodować te wszystkie zmiany?
Odstawiłam olej i pryszcze zaczęły się powoli, powili goić. Nie pojawiają się też nowe. A macerat zużyję, na włosy :/


Czy to była wina oleju ze słodkich migdałów? Nie mogę tego powiedzieć na 100%, jednak pozostaje on głównym podejrzanym w sprawie.

Pozdrawiam,
post signature

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że o tym piszesz. Ja też ostatnio zauważyłam zbyt duży wysyp pryszczy, a olej migdałowy od wielu miesięcy jest w moich pielęgnacji. Odstawię i zobaczę, czy to jego wina :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to przyznam, że mnie zagięłaś...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne, że tak może być. Myślę, że nie powinnyśmy przyjmować nic na 100%, u jednych się sprawdza, a u innych nie. Ja niedawno zaczęłam stosować migdałka na włosy i jetsem bardzo zadowolona (przynajmniej jak na razie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Migdał na włosach sprawdza się rewelacyjnie :) na nogach też i rękach. To jest dobry olej, ale nie dla mojej cery.

      Usuń
  4. Dobrze wiedzieć, dzięki za ostrzeżenie...

    OdpowiedzUsuń
  5. zaskoczyłaś mnie. Ja mam olej ze słodkich migdałów i używałam go już na twarz. Teraz używam olejku innej firmy i nic takiego u siebie nie zauważyłam....Co prawda stosuje go tylko od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Spamu nie toleruję i wszystkie reklamy usuwam. A na blogi komentatorek chętnie zaglądam.