niedziela, 15 grudnia 2013

Drugie podejście do drożdży

Jak dobrze wiecie, albo i nie, w tamtym roku, drożdże uratowały mnie przed całkowitym wyłysieniem. Kiedy to włosy wyłaziły garściami i nic a nic mi nie pomagało, sięgnęłam po drożdże. W bardzo tradycyjnej formie, kostkę drożdży piekarskich, która starczała na 4 dni. Ale o tym dokładnie możecie przeczytać TU.

W tym roku postanowiłam sięgnąć po coś bardziej przetworzonego... drożdże w tabletkach.


Taka forma co by o niej nie mówić, jest bardziej przystępna dla wielu osób. Nie każdy jest w stanie przełknąć drożdżową papkę, nawet po uzdatnieniu jej miodem lub innymi dodatkami.

Kilka słów o samym produkcie

Apteki mają w ofercie wiele ekstraktów drożdżowych w tabletkach. Jeśli takie są nasze potrzeby możemy sięgnąć bo wersję z bratkiem, cynkiem i innymi pierdołami, które mają zapewnić gładką i piękną skórę i zdrowe włosy.

Ja wybrałam taką jaka była w aptece. 60 tabletek w burym kolorze, wystarcza na miesiąc kuracji. Już na wstępie mamy pierwszy minus. Opakowanie (czyt. miesięczna kuracja) to koszt ok. 17 zł. Dla porównania miesiąc picia drożdży, to w porywach 6 zł.



Działanie

Na początku kuracji zauważyłam, że mniej włosów mi wypada. Jednak ostatnio włosy znów zaczęły wyłazić niemiłosiernie. Nie zauważyłam nowych włosków, nie zaczęły szybciej rosnąć.
Paznokcie nie rozdwajają się, pomimo powrotu do lakieru. A to duży plus bo często mam z tym problem, przez co chcąc mieć dłuższe paznokcie nie mogę ich malować.
Nie mam jakiś większych problemów z cerą, która dochodzi do siebie po przygodzie z olejem migdałowym. W każdym razie nic nowego mi na twarzy nie wyskoczyło.



Podsumowanie

Drożdże w tabletkach są dobrą alternatywą dla osób nie mogących przełknąć tej burej papki. Jednak jeśli chcemy naprawdę wyciągnąć z drożdży to co najlepsze lepiej iść do spożywczaka. Nie dość, że oszczędzamy to jeszcze efekty są lepsze.
Kolejny raz potwierdza się stara prawda, że im coś mniej przetworzone tym lepiej wpływa na organizm.

Dodam tylko, że drożdże jadłam w tym samym okresie co w tamtym roku (od 10 listopada do 13 grudnia).


Próbowałyście kiedyś drożdży w tabletkach?


post signature

10 komentarzy:

  1. Brak mi samozaparcia żeby pić drożdże regularnie, a skład tabletek nie jest jakiś znowu powalający. Zdecydowanie wolę wcierki, bo kuracje wewnętrzne zwyczajnie u mnie nie działają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład tabletek wcale nie jest taki zły.
      Ja zaś wolę kuracje wewnętrzne, do wcierek jakoś nie mogę się przekonać.

      Usuń
  2. Wypadanie włosów i rozdwajające się paznokcie - też z tym walczę przez większość życia. Akurat teraz trochę się dolegliwości uspokoiły, ale też nie używam lakieru, a na włosy i paznokcie ciągle coś aplikuję. Drożdży jeszcze nie próbowałam, kiedyś przeczytałam coś o żywych i martwych drożdżach i to skomplikowało mi sprawę. Choć przy tabletkach nie musimy się akurat nad tym zastanawiać. Niewykluczone, że spróbuję takiej kuracji.

    OdpowiedzUsuń
  3. drożdży w tabletkach nie próbowałam, ale teraz piję te "zwykłe" i rzeczywiście ratują przed wyłysieniem :D
    obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ratują, ratują, a i do smaku da się przyzwyczaić

      Usuń
  4. Po drożdżach w tabletkach nie widziałam większych rezultatów. Mam zamiar wrócić do picia zwykłych drożdży, choć smak jest naprawdę okropny i odrzuca mnie od niego nawet w mieszankach z innymi dodatkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam drożdże byłam wstanie przełknąć tylko solo. Każdy dodatek, podbijał jedynie nieprzyjemny zapach i smak.

      Usuń
  5. W tabletkach jeszcze jeszcze, ale te ze spożywczaka? Jak można to przełknąć ?

    OdpowiedzUsuń
  6. ja je kiedyś łykałam, ale nic nie pomogły ;/ bardziej na mnie siemię działało..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Spamu nie toleruję i wszystkie reklamy usuwam. A na blogi komentatorek chętnie zaglądam.