niedziela, 8 grudnia 2013

Zamawiamy półprodukty- co wato kupić?




To jest post, który miałam napisać dawno dawno temu. Właściwie zaraz po pojawieniu się TEGO, z jakiś jednak powodów nie pojawił się na moim blogu. Może dlatego, że ostatnio jestem bardzo leniwa i dawno nie ukręciłam własnego kremu? Jeśli jednak ktoś planuje zacząć robić własne kosmetyki, może warto to wiedzieć.

Do zrobienia dobrego kremu, nie potrzeba wielu składników. A właściwie im prostszy skład tym lepiej, szczególnie na początku, kiedy nie wiemy jeszcze jak poszczególne składniki będą się zachowywać, zarówno podczas tworzenia kremu jak i na twarzy. 

Podzieliłam produkty na 8 kategorii, w zależności od roli w kosmetyku.


     1. Rozpuszczalnik polarny
Czyli woda destylowana, do kupienia na stacjach benzynowych. Wodę można zastąpić hydrolatem, który kupimy już w sklepach z półproduktami. Taki hydrolat oprócz funkcji rozpuszczalnika, będzie spełniał funkcję pielęgnacyjną.


     2. Olej/Masło
Przy wyborze oleju, zwracajcie uwagę na  jego wchłanialność i zawartość poszczególnych kwasów tłuszczowych (post Panny Pedantki, naprawdę warto przeczytać). Z tego co zauważyłam im lepiej olej się wchłania tym mniej prawdopodobne, że pozapycha pory (przynajmniej u mnie). Faza tłusta, ma zapobiegać odparowywaniu wody ze skóry.

Zastosowanie maseł pozwala także na wyeliminowanie zagęstników. Należy jednak pamiętać, że masła lubią zapychać pory, dlatego jest to to rozwiązanie tylko dla osób, które nie mają z tym problemów.


      3. Emulgator
Czyli coś co połączy nam olej z wodą. Bo choćby nie wiem jak, bez tego nie uzyskamy jednolitej konsystencji. Warto poświęcić chwilę, wybierając emulgator, bo od niego dużo zależy.

Emulgatory dzieli się ze względu na tworzoną emulsję typu olej w wodzie (O/W) i woda w oleju (W/O). W pierwszym przypadku olej jest rozproszony w wodzie, która jest tu fazą ciągłą, a w drugim jest na odwrót.

Emulgator jest ważny, oprócz stabilizowania emulsji, może wpływać na reologię kosmetyku, krótko mówiąc na konsystencję. Od niego będzie może zależeć w jaki sposób kosmetyk będzie się zachowywać w lodówce i na twarzy.

Warto wypróbować kilku emulgatorów i łączyć je ze sobą.


     4. Zagęstnik
Czyli substancja, która nada odpowiednią konsystencję (zagęści krem). Gdy mamy cerę suchą, której nic nie zapycha, doskonałym zagęstnikiem będą masła.

W przypadku cer ze skłonnością do powstawania zaskórników, jako zagęstnika można użyć alkohol cetylowy lub gumy ksantanowej. Za tą ostatnią nie pałam szczególną miłością i szybko pożałowałam wydanych na nią pieniędzy, jednak sprawdza się jako dodatek do akloholu cetylowego, jeśli stwierdzimy, że daliśmy go za mało.


Na tym moglibyśmy skończyć, te 4 składniki wystarczają do zrobienia dobrego i prostego kremu. Każdy kolejny dodatek będzie, polepszał właściwości pielęgnacyjne i zwiększał jego trwałość.


     5. Substancja nawilżająca
Ja się bez tego nie obejdę. Do wyboru jest wiele substancji, które poprawią nawilżenie naszej skóry. Niektóre z nich, mogą zwiększać uczucie lepkości jak np. gliceryna lub pochodne cukrów prostych, dlatego dobrze używać ich w małych stężeniach.

Pamiętajmy, że zadaniem substancji nawilżającej jest związanie wody obecnej w skórze i w ten sposób zabezpieczeniem przed jej utratą.

Z reguły im mniejsza cząsteczka substancji nawilżającej, w tym głębsze warstwy skóry będzie mogła dotrzeć, a co za tym idzie "nawilży głębiej".


     6. Substancja czynna
W tym miejscu nadajemy specjalnych właściwości. Substancją czynną mogą być witaminy, ekstrakty roślinne i owocowe, kwasy organiczne. Do wyboru do koloru. Substancję czynną należy dobierać do naszych potrzeb.

Ważne by sprawdzić przy zamawianiu czy nie trzeba tej substancji stabilizować inną.


     7. Konserwant
Przedłuży trwałość kosmetyku. Dzięki temu nie będziemy musieli często robić kremu w małych ilościach (choć na początek to jest dobra opcja).


     8. Olejek eteryczny
Warto dodać go do kremu. Po pierwsze wspomoże konserwant i krem dłużej będzie zdatny do użycia. Po drugie nada mu przyjemny zapach. Po trzecie w olejkach eterycznych kryje się prawdziwa magia, mogą one zwiększać przyswajanie innych składników (lawendowy), łagodzić stany zapalne (lawendowy, cytronelowy, herbaciany), ujędrniać (pichtowy).


Robicie własne kremy? Co do nich dodajecie?

Pozdrawiam,
post signature

5 komentarzy:

  1. nie robiłam własnego kremu, ale dzięki Twojemu postowi zastanowię się nad tym :) wszystko bardzo fajnie rozpisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej zawarłaś wszystko, co ważne w pierwszych zakupach półproduktowych. Ja od siebie dodam jeszcze przestrogę, żeby nie wierzyć w cudowne działanie wszystkich dostępnych w sklepie surowców. Trzeba kupować z głową i przynajmniej na początku opierać się na sprawdzonych produktach. Jak czegoś nie znam, nikt o nim nie pisze i właściwie nikt nie udowodnił działania, to po co eksperymentować? Ja postawiłam na dobry olej + kwas HA małocząsteczkowy + alantoina i oczywiście emulgator i alkohol cetylowy. Według mojej teorii najważniejszy jest olej i to jemu poświęcam najwięcej uwagi podczas zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niektóre opisy są bardzo na wyrost. Niema co szarpać się na jakieś wydziwione składniki, najlepiej poczytać o surowcu na forach i blogach lub wybrać, tak jak napisałaś, wartościowy i dobrej jakości olej.

      Usuń
  3. u mnie podstawą jest hydromanil/kwas hialuronowy, mocznik, alantoina, masło shea, olej kokosowy i jakiś ekstrakt (np. z aloesu). oczywiscie także emulgator :) raczej nie kupuje hydrolatow, lecz zaparzam sobie np rumianek lub zielona herbate z wody destylowanej

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie robiłam sama kremu, bo zupełnie mnie to nie kręci, ale bardzo często zamiast kremu używam oleju (teraz z czarnuszki) do tego kropla gliceryny plus ewentualnie olejek z drzewa herbacianego. Używam też hydrolatu z róży, skóra jest po nim taka świeża i dobrze nawilżona.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Spamu nie toleruję i wszystkie reklamy usuwam. A na blogi komentatorek chętnie zaglądam.