Oczywiście zawsze wtedy, kiedy trzeba się uczyć znajduję
milion ciekawszych rzeczy do zrobienia. Nie inaczej jest tym razem, egzamin za
pasem, a jak kombinuję, z czego by tu jakiś peeling zrobić. A może maseczkę?
No, wymyśliłam. Może teraz uda mi się skupić całą uwagę na
nauce…
Przepis, na jaki wpadłam jest bajecznie prosty, wystarczą 3
składniki, które wszyscy mamy w kuchni:
Cynamon
|
1łyżeczka
|
Cukier
|
1łyżeczka
|
Dowolny olej
|
1-2łyżeczki
|
Składniki wystarczy wymieszać i nałożyć na wilgotną twarz i masować przez kilka minut, zmyć. Z
podanej ilości, peelingu wystarczy na twarz i dłonie (a co? im też się należy
trochę uwagi ;-)). W przeciwieństwie do kawy, cynamon nie zostawia na twarzy 'brudnej warstewki', ale ma trochę mniejsze właściwości pilingujące.
Cynamon delikatnie rozgrzewa (nie polecam zastępowania
olejkiem cynamonowym), cukier złuszcza, a olej… powiedzmy- nawilża. Ja
oczywiście zastosowałam mój macerat z nagietka, ale tu dobrze wybrać olej,
który lubi nasza skóra. Cukier można zastąpić miodem, wybrać
bardziej treściwy olej, np. z rokitnika i w ten sposób zrobić sobie aromatyczną
maseczkę na leniwy wieczór.
Dobra, wracam do nauki...
Ooo musze spróbować :D P.S. zostalas nominowana: http://kosmeaqua.blogspot.com/2013/01/nominacja-do-liebster-blog.html :)
OdpowiedzUsuń