od jakiegoś czasu na blogach sieją panikę, że zamykają Google Readera i coraz więcej osób dołącza do Bloglovin. No cóż, muszę przyznać, że i ja uległam presji i też się przyłączyłam. Wykorzystując czas, żeby nie marnotrawić go na stanie w kolejce na zapisy na Rajd Ceramika (pierwsze osoby pojawiły się już o 6:00, a zapisy zaczynają się dopiero o 19:00), posiedzę trochę na blogu. Kolejki... to jest to za kocham AGH, a przede wszystkim mój wydział. Kolejki zawsze i wszędzie. Ustawiają się parę godzin przed czasem, a zdarza się, że i cały dzień wcześniej, eh... . To chyba pozostałość po PRLu.
Wracając do tematu- Bloglovin.
A że jestem dzisiaj wyjątkowo nieogarnięta, to nie wstawię sobie tak ładnej ikonki w tym poście :)
Pozdrawiam,

ehhh może jednak nie zamkną google readera.
OdpowiedzUsuńChciałabym, dobrze mi z nim :(
UsuńDlaczego mieliby zamknąć? Ja nic nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńInformacja jest chociażby na oficjalnym blogu google readera
Usuń