Jak to zazwyczaj bywa nie
wszystkie produkty są trafione, ale akurat pomadki ochronne według mnie
zasługują na uwagę.
Do wyboru jest wiele pomadek różniących się właściwie tylko dodatkami. Ja miałam dwie z nich, z masłem karite i witaminami A i E.
Opis producenta
(strona FlosLeku):
Zielona z witaminami A i E:
„Redukuje skłonność
do wysuszenia oraz pękania ust – szczególnie w kącikach. Witamina A i E oraz wysokiej
jakości składniki tłuszczowe sprawiają, że wargi są właściwie nawilżone i
chronione przed nadmiernym wysuszeniem. Pozostawia na ustach film ochronny, który
niweluje wpływ działanie zmiennych warunków atmosferycznych.
Skóra ust jest
gładka, natłuszczona. Usta wyglądają świeżo, naturalnie o ładnym kolorycie.”
Skład: Stearyl Heptanoate,
Paraffinum Liquidum, Ozokerite,Copernicia Cerifera Cera , Petrolatum, Cetyl
Alcohol, Cholesterol, Glyceryl Stearate, Synthetic Beeswax, Cera Alba, Aroma,
Tocopheryl Acetate, Ethylparaben, Retinyl Palmitate, Benzyl Alcohol,
Hydroxycitronellal, Linalool, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Limonene,
Citronellol. (pozwolę sobie nie analizować składu)
Żółta z masłem karite:
„Pozostawia na
ustach film ochronny. Zawarte w pomadce: Masło karitè - otrzymane z pestek
owocu drzewa KARITÈ odżywia, natłuszcza, nawilża, regeneruje skórę, łagodzi
podrażnienia i stany zapalne. Jest naturalnym filtrem słonecznym. Witamina E
skutecznie zabezpieczają przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
Witamina A oraz wysokiej jakości składniki tłuszczowe wzmacniają barierę
lipidową naskórka, chronią go przed wysychaniem i pękaniem.
Usta wyglądają świeżo i naturalnie, o
ładnym kolorycie. Wargi są nawilżone, gładkie nałuszczone.”
Skład: Stearyl Heptanoate, Paraffinum Liquidum, Ozokerite, Copernicia Cerifera
Cera, Petrolatum, Cetyl Alcohol, Cholesterol, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Synthetic
Beeswax, Cera Alba, Aroma, Tocopheryl Acetate, Ethylparaben, Retinyl Palmitate,
Benzyl Alcohol, Hydroxycitronellal, Linalool, Hexyl Cinnamal, Benzyl
Salicylate, Limonene, Citronellol.
Jak można zauważyć pomadki nie różnią się prawie w ogóle składem, z wyjątkiem zawartości masła karite w żółtej.
Zalety:
Na początek to, co mnie najbardziej
urzekło w pomadkach, czyli zapach. O piękny, cudowny zapach.
Słodki, przyjemny, wakacyjny, człowiekowi aż cieplej się robi na sercu. Już nawet gdybym nie
znalazła innych plusów, to dla samego zapachu chętnie wrócę do tych pomadek.
Obie pomadki, jakie miałam, pachną identycznie, więc mogę zakładać, że
pozostałe również (z wyjątkiem pomadki z masłem kakaowym, która na pewno jest
bezzapachowa).
Do plusów mogę też zaliczyć
dostępność (Rossmann i większość aptek) i cenę, ok 5-6 złotych za opakowanie.
Jak to zwykle bywa z pomadkami ochronnymi, pomadki znajdują się dodatkowo w
kartoniku z okienkiem i w przeciwieństwie do pomadek z Isany, trochę trudniej
wyjąć je z opakowania, tak by nie naruszyć kartoniku (co jest jak najbardziej
na +).
Działanie:
Obie pomadki, że tak napiszę,
lekko się nosi. Pomimo dużej zawartości wosków, parafin i wazeliny, na ustach
pozostaje cienka warstewka pomadki, dająca uczucie nawilżenia. Według mnie są
to idealne pomadki na lato. Zapobiegają przesuszeniu ust, zmiękczają i
odżywiają naskórek. Na ustach są niewidoczne i dobrze współgrają z szminkami
Rimmela (tylko takie posiadam J).
Nie spływają z ust, jednak do najtrwalszych nie należą. Na zimę są trochę za
lekkie i nie zapewniają już tak dobrej ochrony jak w ciepłe dni. Przy pierwszym
użyciu miałam wrażenie, że pomadki są trochę ‘tępe’, jednak z czasem się
rozsmarowały i już przyjemnie nakładały się na usta.
Opakowanie:
I tu duży minus. Obie bardzo szybko
popękały, napisy się pościerały. Jeden upadek i zielona… zresztą widzicie na
zdjęciu:
Naprawdę delikatnie trzeba się z
nimi obchodzić.
Podsumowanie:
Pomadki idealne na lato,
niekoniecznie do torebki, zapach, który zniewala. Cena nie
odstrasza. Oprócz tych pomadek, które miałam,
można znaleźć:
-z witaminą E 1%
- z filtrem UV (nie wiadomo
jakim)
-z masłem kakaowym
(bezzapachowa)
Chociaż to jest bardziej marketing niż faktyczne różnice w składzie i działaniu.
Chociaż to jest bardziej marketing niż faktyczne różnice w składzie i działaniu.
Do plusów można zaliczyć:
- zapach
- nawilża i natłuszcza
- zmiękcza i regeneruje naskórek
- można na nie nałożyć kolorową
szminkę lub błyszczyk
- chroni przed czynnikami
zewnętrznymi
- jest tania i łatwo dostępna
Do minusów:
- opakowanie, nieprzechodzące
najłagodniejszych crash testów
- wydajność
- trwałość
Pozdrawiam.
na lato się skusze na nie :)
OdpowiedzUsuńZ takim składem to bym jej nie kupiła. Istotą tych pomadek jest parafina. Dodatkowe składniki zaczynają się dopiero później...
OdpowiedzUsuńGdybym zawracała uwagę na skład, kiedy pierwszy raz ją kupowałam, też bym z niej zrezygnowała. Jednak dobrze, że wtedy nie czytałam INCI :)
Usuńtragiczny skład, nic nie zachęca do zakupu...
OdpowiedzUsuńMnie zapach zachęca, działa tak jak powinna - chroni usta, mimo że skład nie ma nic wspólnego z kosmetykami naturalnymi, a witaminy są po zapachu.
UsuńMam zieloną pomadkę, ale nie jestem nią zachwycona. Po niej zawsze wychodzą mi suche skórki na ustach. Najlepiej się sprawdza pod szminki. Dokończę ją i kupię sobie jakąś naturalną bez parafiny i wazeliny.
OdpowiedzUsuńdaj znać jak znajdziesz dobrą pomadkę bez tych składników :-)
UsuńNie miałam nigdy....tych pomadek ale chyba się nie skusze...
OdpowiedzUsuńnigdy ich nie miałam, i jakoś nie zachęciły mnie te pękające opakowania i wydajność. a szkoda. wazeliny z flosleku są jednymi nawilżaczami do ust jakie miałam;)
OdpowiedzUsuń