niedziela, 1 grudnia 2013

Mała czarna w kosmetyczce (cz.1)

Kawa, o moja ukochana kawa. Wiecie, że ojczyzną kawy jest Etiopia, gdzie w prowincji Kaffa do dziś można spotkać naturalne zarośla kawowe. To z Etiopii, kawa przedostała się do dzisiejszego Jemenu, a później Europy, za sprawą włoskiego profesora z Padwy, Prospera d'Alpino, w 1592 roku. Chociaż Wikipedia podaje, że pierwszym europejczykiem, który pisał o kawie był niemiecki botanik, Leonard Rauwolf. Polacy poznali kawę, dzięki wojnom z turkami.



Najpopularniejszą kawą jest oczywiście kawa arabska (Arabika), jednak oprócz niej mamy także inne odmiany, jak kawa liberyjska, która nie ma tak mocnego aromatu jak Arabika oraz koszykowa (Robusta), która jest odporna na choroby i szkodniki, dlatego tak ceniona przez plantatorów.

Co znajdziemy w kawie?

Nasiona kawy, zawierają średnio 11% wody, 11% tłuszczu, 13% białek i od 0,3 do 2,5% kofeiny (spodziewaliście się więcej?), a także olejki eteryczne odpowiadające za charakterystyczny aromat kawy.

Ekstrakt z kawy znajdziemy w wielu lekach przeciwgorączkowych i przeciw bólowych, na astmę i podnoszących ciśnienie krwi. Nie poleca się jednak, podawania kawy dzieciom, osobom starszym, w przypadkach zwiększonej pobudliwości i bezsenności, nieżytu żołądka i choroby wrzodowej.

Zastosowanie kawy w pielęgnacji

Któż nie słyszał o peelingach kawowych? o balsamach antycellulitowych z zieloną kawą? kremach przeciwzmarszczkowych z kofeiną? a nawet szamponach wzmacniających włosy?

Kofeina ułatwia usuwanie toksyn i ujędrnia skórę, dzięki czemu wygląda ona młodziej i cellulit jest mniej widoczny (mała dygresja, podobno cellulit i cellulitis to dwie różne rzeczy, ktoś wie na czym polega różnica? i czy w ogóle dobrze używam tych słów?). Poza tym w kawie znajduje się też kwas ferulowy, który rozjaśnia przebarwienia i jest przeciwutleniaczem. Kofeina pobudza komórki naskórka do pracy.

Kofeina podobno aktywuje czynnik wzrostu włosa i stymuluje cebulki, poprawia ukrwienie skóry, dzięki czemu rosną szybciej. Ponadto łagodzi niekorzystny wpływ hormonów, tj. testosteron i hormon stresu, na wzrost włosów, ograniczając tym samym wypadanie.
Płukanki z kawy (u mnie zaparzona i przefilrowana kawa), nadaje włosom ciepłe, brązowe refleksy. Dobry pomysł jeśli, ktoś chce się pozbyć rudych tonów z włosów.

Aromat kawy, odpręża i pobudza. Po ciężkim dniu, przygotowanie sobie kawowego spa może być najlepszym pomysłem na szybkie odprężenie się i odstresowanie.


W drugiej części znajdziecie, kilka przepisów na łazienkowe zastosowanie kawy KLIK .

post signature
 Źródło:
P. Czikow, J. Łapitiew, Rośliny lecznicze i bogate w witaminy,PWRiL, Warszawa 1988
Krystyna Bonenberg, Rośliny użyteczne człowiekowi, Warszawa 1988
Wikipedia.pl
http://ulicaekologiczna.pl/

7 komentarzy:

  1. a jak robisz taką płukankę - jaką mocną? czy może rozcieńczasz jeszcze kawę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parzę kawę mniej więcej taką jaką piję. 2 łyżeczki mielonej kawy na 250ml wody

      Usuń
  2. Ja ogólnie kawy nie piję, ale zapach świeżo zmielonej kawy uwielbiam! :) Co do płukanek z kawy kiedyś robiłam i ładnie dodała koloru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również lubię korzystać z pielęgnacyjnych dobrodziejstw kawy :) co do cellulitu i cellulitisu, to ten pierwszy jest patologią podskórnej tkanki tłuszczowej, która rozkłada się w nieprawidłowy sposób, nazywa się to też lipodystrofią. W tym przypadku dochodzi do skupiania się komórek tkanki, które widzimy jako zgrubienia i pofałdowania na skórze. A cellulitis to stan zapalny podskórnej tkanki łącznej, wywołany przez bakterię (cellulitis jest zakaźną chorobą i leczy się antybiotykami). Na początku wygląda jak cellulit, ale może rozwinąć się w gorsze stadium z zaczerwieniem, bólem i pieczeniem. Także z cellulitem możemy walczyć kawą i innymi zabiegami, a do leczenia cellulitisu potrzeba lekarza :)
    Pozdrawiam,
    Bea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli użyłam dobrego słowa :)
      Dzięki wielkie, właśnie takiego wyjaśnienia było mi trzeba.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Spamu nie toleruję i wszystkie reklamy usuwam. A na blogi komentatorek chętnie zaglądam.