poniedziałek, 5 listopada 2012

Nagietkowy zawrót głowy


Nie bez powodu stałam się fanką nagietka. Zioło to jest powszechnie stosowane w kosmetyce i lecznictwie. Maściami z nagietkiem smarowano trudno gojące się rany i guzy nowotworowe. Już w XII wieku używano go, jako prostego środka przeciwzapalnego i zapobiegającemu ropieniu ran.



Gdzie tkwi magia?

Nagietek zawiera olejki lotne, saponiny, barwniki z grupy flawonoidów i karotenów, żywice, związki śluzowe i sole mineralne (m.in. magnezu i manganu).  Napary z kwiatów nagietka świetnie działają na układ pokarmowy, maści i maceraty są idealne na stłuczenia, oparzenia i w stanach zapalnych.
Saponiny triterpenowe mają działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze, rozkurczowe i przeciwzapalne, a także pobudzają wydzielanie śluzu i działają wykrztuśnie.
Flawonoidy zawarte w nagietku (kwercetyna i izoramnetyna) działają przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowe i antyoksydacyjne.
Karotenoidy, w tym likopen , należą do silnych przeciwutleniaczy.(źródło)

Za co go uwielbiam?

O dobroczynnych właściwościach nagietka słyszałam już dawno, ale dopiero kilka miesięcy temu (kiedy trochę większy nacisk zaczęłam stawiać na naturalne produkty) zaczęłam się tym tematem bardziej interesować.
W końcu poszłam do ogródka … i tak oto zaczęła się moja przygoda z tym kwiatkiem.
Kilka pąków obrałam z płatków i zaparzyłam, trzymałam pod przykryciem aż wystygnie. Częścią przemywałam twarz, resztę wypijałam. Herbatka nie ma intensywnego koloru i lekko słonecznikowy zapach, co mi akurat się podoba, płatki są lekko gorzkawe- co już mniej.
Już po tygodniu zauważyłam poprawę mojej cery, a właściwie to mama zauważyła. Ranki po pryszczach zaczęły się ładnie i szybciej goić. Normalnie cud, miód, nagietek :) Najlepsze jednak efekty uzyskiwałam, gdy na twarz wysmarowaną olejem (przeważnie słonecznikowym lub z orzecha włoskiego, te oleje lubią moją mieszaną, zapychającą się cerę) nakładałam na chwilę zaparzone płatki nagietka, to jednak stosowałam punktowo na jakieś większe zmiany, bo nagietek się zsypywał co mnie drażniło.
Szkoda, że nie robiłam zdjęć. Tak musicie uwierzyć mi na słowo.


Gdzie można go zdobyć ?
Nagietka suszonego pewno dostaniecie w sklepach zielarskich i aptekach, w intrenecie można go kupić już za ok 5zł/100g. Jest też cała masa kosmetyków i maści z nagietkiem. Zaija ma całą serię z nagietkiem (kremtonikmleczko), tak samo Yves Rocher (pure calendulakrem-KWC), jest w czym wybierać :)
Jeśli jednak macie ogródek, to polecam posianie i zbieranie własnego. Nie jest to roślina wymagająca. Wystarczy wsypać nasionka do ziemi i podlać, a później cieszyć się ślicznymi kwiatami i coraz śliczniejszą buzią.

Zbiory własne nagietka

Jeśli zdecydujecie się na „uprawę” tego cuda, postarajcie się wybrać odmiany jak najbardziej pomarańczowe (będą miały więcej karotenów i flawonoidów, o które nam przecież chodzi). Ponieważ nie jest to wymagająca roślina po posadzeniu możemy praktycznie o niej zapomnieć, aż zakwitnie. Tak jak każde zioła powinno się go zbierać w słoneczne, albo przynajmniej suche dni. Suszyć należy w ciemnym i przewiewnym miejscu przez jakiś tydzień dwa ( temperatura do 45oC), później trzymać również w opakowaniu chroniącym przed światłem i wilgocią. Odpowiednio przechowywane płatki nagietka mogą zachować swoje właściwości nawet do 3 lat.
Ponieważ jest to roślina jednoroczna, na jesień należy zebrać nasionka i po zimie można je znowu posadzić.


Mój macerat z nagietka

Pierwszy macerat z nagietka zrobiłam na początku października. Wcześniej kupiłam na ZSK, ale skoro mogę zrobić coś sama to, po co przepłacać ?
Nie powiem wam dokładnych ilości, ale jakieś dwie garści ususzonych płatków nagietka wsypałam do słoika i zalałam olejem słonecznikowym tak, aby przykrył mi płatki (susz jest bardzo lekki, więc wypływał na wierzch na początku, z czasem opadł jak nabrał trochę oleju w siebie). Nie podgrzewałam oleju, zalałam ciepłym (ok 200C). Średnio co drugi dzień wstrząsałam i już po tygodniu olej nabrał pięknego złotego koloru. Po trzech tygodniach odcedziłam płatki. Teraz jestem w trakcie testowania, ale już mogę powiedzieć, że rewelacja. Kolor, jaki uzyskałam jest bardziej intensywny niż macerat z ZSK. Kilka kropel rano wcieram twarz, przed nałożeniem filtru. Dodałam do też do mojego płynu dwufazowego z kwasem hialuronowym, do nawilżania po peelingu kwasem jabłkowym.

Nagietek w kosmetykach

W Składzie kosmetyku szukajcie (źródło)
INCI:
Po polsku :
A konkretnie:
Calendula Officinalis Extract
Ekstrakt wodno - glikolowy z nagietka lekarskiego
Wyciąg roślinny, ekstrakt wodno - glikolowy z nagietka lekarskiego. Ziele i kwiat zawiera olejek eteryczny.
CALENDULA OFFICINALIS FLOWER
Destylat z nagietka
Destylat otrzymywany z kwiatów nagietka. Wyciąg roślinny, zazwyczaj wodno - glikolowy z nagietka lekarskiego. Ziele i kwiat zawiera olejek eteryczny
Calendula Officinalis Flower Oil
Olej z nagietka lekarskiego
Olej z nagietka otrzymywany z kwiatów. Substancja zawiera karotenoidy, sterole i niewielkie ilości olejku eterycznego
W kosmetykach używany w preparatach do pielęgnacji niemowląt, po ekspozycji słonecznej, a także w produktach do higieny jamy ustnej, pielęgnacji skóry głowy i szamponach, kosmetykach myjących, do higieny intymnej oraz w produktach do pielęgnacji stóp i paznokci.


Nagietek jest polecany do każdej cery, dobrze wpływa na cery atopowe i trądzikowe. Osobiście nie słyszałam żeby ktoś dostał uczulenia od płatków nagietka, jednak używając całych kwiatów, pyłek może podrażniać ( z resztą jak każdy pyłek). Maść z nagietkiem i lanoliną jest dobra na oparzenia, co niestety miałam okazję wypróbować :(. Moim zdaniem każdy powinien go wypróbować.


Ciekawostki

  • Nagietek to naturalny barometr, wystarczy rano spojrzeć na kwiaty. Jeśli pąki są zwinięte, oznacza to że będzie padać, natomiast rozwinięte- będziemy cieszyć się piękną pogodą
  • Napary z nagietka wspomagają wątrobę, poleca się je nawet przy żółtaczkach i nowotworach, przy rekonwalescencji  Dobroczynnie działają w przypadkach osłabienia. 
  • Herbatki z ziela stosowano także powszechnie do płukania jamy ustnej w stanach zapalnych, bólach zębów oraz do płukania bolących i zaczerwienionych oczu. 
  • Zielarz Witold Poprzęcki przy wielu chorobach kobiecych, m.in. skąpej menstruacji w celu pobudzenia krwawień miesięcznych, w zapaleniu przydatków i krwawieniach macicznych poleca częste picie, co 3 godziny, niewielkich ilości naparów z kwiatu nagietka.
  • Napary z nagietka i rumianku, stosowane jako płukanki do włosów, po pewnym czasie mogą je delikatnie rozjaśnić 

Literatura:
D. Tyszyńska-Kownacka "zioła w domu", wydanie II, niestey nie wiem z którego roku, ale ok '80
Zdjęcia własne

1 komentarz:

  1. podziwiam i gratuluję, tez zaczęłam zabawę z nagietkiem, lawedą super sprawa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Spamu nie toleruję i wszystkie reklamy usuwam. A na blogi komentatorek chętnie zaglądam.