wtorek, 27 listopada 2012

Mazidło do ust

Dzisiaj chciałam napisać o mazidle do ust z lanoliną i rokitnikiem. W sumie to nie tylko do ust, świetnie nadaje się także jako krem do rąk na noc czy popękanej skóry na łokciach.
Regeneruje spierzchnięte usta. Dobrze odżywia i natłuszcza skórę. Ponieważ jest z rokitnikiem, lekko barwi na ciepły odcień, ale jako krem/maść na noc jest doskonały.
Przygotowanie jest banalne, ale jeśli ktoś nie lubi się bawić w kręcenie własnych komatyków, w sklepie można znaleźć pomadkę o bardzo podobnym składzie. Pisała o niej niedawno Balsamowo

A tak wygląda moje mazidełko

A więc, czego potrzebujemy?

Wazelina kosmetyczna
10ml
Lanolina
5ml
Macerat nagietkowy
3ml
Olej z rokitnika
3ml
Woda
3ml
All in one
0,5ml
Olejek lawendowy
10kropli

Olejku eterycznego dałam dużo, kto  miał do czynienia z lanoliną wie dlaczego, chociaż w pierwszej wersji go nie było.

Jak robimy?

Składniki podzielmy sobie na 3 fazy olejową, wodną i 'zimną'- czyli tą którą damy po ostygnięciu naszej mieszaniny.
~W fazie wodnej znajdzie się macerat, lanolina i wazelina. odmierzone składniki podgrzewamy na kąpieli wodnej, aż nam się rozpuszczą. 
~Faza wodna to woda w której rozpuścimy witaminy z ZSK (all in one). 
~Póki gorące mieszamy obie fazy, tak aby powstała emulsja i czekamy aż przestygnie.
~Na koniec dodajemy składniki fazy zimnej- olej z rokitnika i olejek lawendowy.  Mieszamy i przelewamy do opakowania, w którym będziemy trzymać nasze mazidło.

Po paru godzinach mazidło zgęstnieje, jeśli jednak uznacie, że dalej ma zbyt rzadką konsystencję, można następnym razem dodać trochę więcej wazeliny i/lub lanoliny. 
Bawiąc się lanoliną pamiętajcie, że rozpuszcza się w tłuszczach, ergo zawsze trzeba dodać jakiś olej i jej stężenie nie powinno przekroczyć 30%.

Pozdrawiam :)



8 komentarzy:

  1. jest i Twój balsamik :) będę próbowała stworzyć różne, jak skończy się mój, zainspiruję się trochę Twoim przepisem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja póki co tworzę tylko kosmetyki do włosów, i to tylko wtedy, jak mnie natchnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co mam więcej natchnienia do robienia wszelakich kosmetyków, niż pisania pracy mgr, więc kręcę i kręcę ;)

      Usuń
  3. Znalazłam lanolinę bezzapachową, może Ci się przyda ta informacja na przyszłe półproduktowe zakupy :)
    http://www.zdrowekosmetyki.com/product.php?id_product=82
    Kupowałam już w tym sklepie i jest ok, najtańsza wersja przesyłki to 5 zł :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyda się na pewno, chociaż jeszcze trochę wody upłynie zanim zużyję tą co mam.

      Usuń
  4. Oj Marigold, ja biochemi nie kończyłam, ale parafinę mogłaś sobie oszczędzić. Wiadomo nie od dziś, że olej mineralny wygładza i może kiedyś przez starsze panie był lubiany. Nic nie regenruje, bo to są obce biologicznie węglowodory, tylko pokrywają z zewnątrz i na pewno nie na usta, aby ich nie jeść.
    No, ale ..czego się można spodziewać po polskiej uczelni..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ręce opadają :(
      Masz na myśli wazelinę? Wiem jak parafina i wazelina działają i z pełną świadomością dodałam ją do balsamu. Wazelina ma nadać odpowiednią konsystencję i rozcieńczyć składniki aktywne. Koniec kropka. To oleje roślinne i witaminy są od działania.
      Zauważ, że wazelina jest składnikiem wielu maści leczniczych, jak na przykład Linomagu. Pełni tam tylko dwa zadania, które wymieniłam wcześniej. Alergicy i dzieci z egzemą często mogą używać tylko kosmetyków na bazie parafiny, tj. tradycyjnego kremu Nivea.
      Boisz się wpływu wazeliny na żołądek? Spokojnie, nawet trochę większe ilości wazeliny niż przy normalnym użytkowaniu Ci nie zaszkodzą.

      Nie demonizuj parafiny tylko dlatego, że przeczytałaś/przeczytałeś na kilku blogach, że jest zła i nie dobra. Jeśli Ci szkodzi- OK, nie używaj jej. Ale ja wiem jak wpływa na moją skórę, żadnych negatywnych skutków jej stosowania nie zauważyłam i będę używać jej dalej.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Spamu nie toleruję i wszystkie reklamy usuwam. A na blogi komentatorek chętnie zaglądam.