Pod koniec stycznia nie robiłam podsumowania pielęgnacji włosów. W sumie, przez ostanie dwa miesiące zbyt wiele nie działałam w kierunku dbania o siebie. Karnawał był, można pofolgować ;-).
A tak na poważnie, to albo mi się nie chciało albo nie miałam czasu. Najpierw sesja, później przeprowadzka do akademika, tu jeszcze trzeba latać za jakimiś papierkami na uczelnie, staż załatwiać, etc, etc.
O tym jak miała wyglądać moja pielęgnacja przeczytacie TU.
Pokończyłam parę produktów, o czym już wkrótce będę pisać. Nabyłam też trochę nowych rzeczy.
Moja obecna pielęgnacja
Zewnętrznie:
- Włosy myłam właściwie tym co wpadło mi w ręce. W praktyce skończyło się na tym, że co mycie to inny szampon.
- Przed myciem, nie zawsze, ale starałam się nakładać olej z awokado, maskę Gloria lub kokosowy krem z biedronki.
- Po myciu nakładałam co mi wpadło w ręce, na początku był to balsam Mrs. Potter's, później odżywka Fructis FRUITY PASSION (KWC). Odżywka bez spłukiwania- Balsam do włosów Z Apteczki Babuni od Joanny z miodem i proteinami mlecznymi.
- Płukanki głównie z owoców dzikiej róży i octu jabłkowego, cebuli lub lnu.
- Końcówki zabezpieczałam jedwabiem z Marion lub olejem z awokado
Wewnętrznie:
- Tran
- Na początku stycznia piłam len i pokrzywę, ale później zapomniałam o tym i jedyną suplementacją był tran.
Farbowanie:
- Farba z Joanny w kolorze Płomienna Iskra. Przed farbowaniem nałożyłam na włosy olej kokosowy na jakieś 3 godziny, dopiero później nałożyłam farbę. Tak, ja wiem, że takie farby niszczą włosy, jednak są wygodniejsze w użyciu.
- Włosy farbowałam w połowie lutego
Kolor jaki uzyskałam jest zadowalający, jednak po hennie był dużo ciekawszy... i włosy były zdrowsze. Teraz jak już znalazłam w Krakowie sklep z henną, na pewno do niej wrócę :-)
Teraz czas na aktualne zdjęcie moich włosów:
Pozwoliłam sobie przyciemnić tło ;) |
Plan na najbliższy miesiąc
Zewnętrznie:
- Pierwsze O: Mieszanka oleju kokosowego, oleju z rokitnika i masła shea, zamiennie z maską WAX Richards & Appleby z aloesem.
- M: Intimelle z korą dębu lub szampon z nagietkiem (pisałam o nich TU)- WAX ma SLS w składzie więc silikon mi nie straszny :-)
- Drugie O: odżywka Fructis FRUITY PASSION + Balsam do włosów Z Apteczki Babuni od Joanny z miodem i proteinami mlecznymi
- Płukanek nie planuję, a jeśli na jakąś się skuszę to będzie to zapewne płukanka octowa.
- Wcierek też robić nie będę.
- Zabezpieczenie końcówek: Jedwab z Marion lub olej z awokado
Wewnętrznie:
- Tran, dwa razy dziennie po dwie tabletki
- Pokrzywa,
- Drożdże, do których powracam, po nich włosy rosną w ekstremalnym tempie
- Siemię lniane, zalane wrzątkiem, do picia wieczorem
Inne zabiegi:
- Mam zamiar podciąć końcówki w tym miesiącu. Ostatni raz moje włosy widziały nożyczki przed założeniem bloga, w październiku. Najwyższa pora to zmienić.
- Pod koniec miesiąca lub na początku kwietnia pewnie będę się farbować, oby henną.
Mam nadzieję, że w tym miesiącu trochę lepiej będzie u mnie z systematycznością i że nie zapomnę o fryzjerze.
Pozdrawiam,
Marigold
bardzo mi się podobają:) też właśnie przyjmuję tran :)
OdpowiedzUsuńśliczne włosy!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się :) wyglądają zdrowo :D i co najlepsze wydaje mi się, że nie masz rozdwojonych końcówek a włosy Ci się nie łamią. Ostatnio u fryzjera byłaś w październiku a włosy wyglądają na równe, jakby spod ręki fryzjera wyszły ;)
OdpowiedzUsuńZnalazłam w Krakowie dobrą fryzjerkę:D Końcówek nie mam rozdwojonych (na szczęście), ale są trochę przesuszone, z czym średnio sobie radzę :/ może kokos je trochę podratuje. A jak nie to wolę je ściąć zanim się rozdwoją :)
Usuńale się pięknie błyszczą :) i piękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńPiłam dziś pokrzywę, ale ogólnie to parzę zamiennie z bratkiem. No i drożdże wewnętrznie też, ale w tabletkach:)
OdpowiedzUsuńW tabletkach wydają się być wygodniejsze :) kiedyś pewnie się przerzucę.
UsuńPrzepiękne włosy!
OdpowiedzUsuńjak na brak czasu to pielęgnacja i tak była bardzo rozbudowana :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba kolorek, chciałabym mieć podobny, ale u mnie płomienna iskra dała coś bardziej wpadającego w burgund ;/
Faktycznie trochę tych punktów wypisałam :) na szczęście nie są to czasochłonne zabiegi więc mogłam sobie na nie pozwolić.
UsuńJa tam lubię burgundy :)
Fantastyczny, niesamowity kolor! :)
OdpowiedzUsuńJa sama beznadziejnie wyglądam w rudościach, natomiast uwielbiam taki kolor podziwiać u innych, a Twoje włosy są naprawdę cudne ;)